Recenzja książki Doroty Terakowskiej „Poczwarka”

Adam i Ewa są małżeństwem, oboje mają po trzydzieści parę lat. Ona ma bardzo dobrą pracę, on ma szansę zostać prezesem wielkiej firmy. Wybudowali wielki wspaniały dom, idealny, wszystko w nim harmonijnie współgra. Ich życie prywatne i zawodowe zostało przez nich perfekcyjnie zaplanowane. Do pełni szczęścia brakuje im jedynie dziecka, któremu już na długo przed narodzinami zaplanowali świetlaną przyszłość.
okladkaGdy poznajemy Ewę, przebywa ona w szpitalu. Na świat przyszła jej córka, tytułowa „Poczwarka”. Myszka – tak najczęściej ją nazywa Ewa, urodziła się z zespołem Downa – mongolizmem, w dodatku, jak okazuje się później, ma tajemnicze „zmiany w mózgu”, plamkę, która nie wiadomo w jaki sposób będzie wpływać na rozwój dziecka. Narodziny córki chorej na zespół Downa burzą idealny świat, w którym do tej pory żyli Adam i Ewa. Początkowo oboje chcą zostawić dziecko w szpitalu. Pod wpływem rozmowy z Anną, kobietą wychowującą dziecko z zespołem Downa, Ewa zmienia zdanie. Adam nie umie zaakceptować decyzji żony. Od początku jest przekonany, że to wina Ewy, że córka urodziła się chora, że to w jej rodzinie tkwi powód genetyczny, że jest to jej wina, a więc „tylko” jej dziecko. Co raz więcej czasu spędza w pracy, ucieka od swojej rodziny. Z drugiej strony czyta bardzo dużo książek na temat choroby Myszki, chce o niej z punktu medycznego jak najwięcej wiedzieć. Posługując się chłodną logiką oraz bezduszną inteligencją odkrywa cząstkę wewnętrznego świata Myszki, o której nie wie nawet Ewa. W miarę rozwoju książki poznajemy przeszłość Adama, mającą ogromny wpływ na jego postrzeganie świata.

okladka2Dorota Terakowska próbuje wniknąć w świat dziewczynki chorej na zespół Downa od środka, z jej głowy, z jej serca. Bogaty świat wewnętrzny Myszki, jego baśniowo – poetyckie opisy, zajmują znaczną część książki. Czytając „Poczwarkę” nasuwają się pytania, co czują, co myślą ludzie z zespołem Downa? Czy w swoim świecie potrafią być szczęśliwi? Autorka porusza wiele wątków o charakterze egzystencjalnym. Czytając „Poczwarkę” nie możemy zapomnieć, że nie da się zaplanować każdego naszego dnia, że nawet nie powinniśmy próbować za wiele planować na wyrost, gdyż tak naprawdę niewiele od nas zależy co często życie nam udowadnia.

 

 

Elżbieta Krześniak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *